Translate this Blog

czwartek, 23 lutego 2012

09.10-10.10.2010 Wymarsz Trzech Organizacji



Sobotni dzień rozpoczął się od zbiórek dwóch organizacji,
Brygady Operacyjno Szturmowej liczącej wówczas 7 osób oraz
Strzelców z Związku Strzeleckiego w składzie personalnym 8 osób,
odprawy obu oddziałów trwały do ok 09.00, chwilę po owej
godzinie pojawia się Andrzej z Akademii przygody przynosząc liny i
postanawia przeprowadzić przeszkolenie z podstaw linowych,
przygotowuje nas do ćwiczeń z zakresu technik linowych,
ćwiczenia dosyć sprawnie posuwały się do przodu. Po jakimś czasie
pojawia się oczekiwany Komendant Akademii Przygody który zaczął
przygotowywać nas do wyprawy terenowej, po przepakowaniu ekwipunku
wyruszyliśmy w kierunku ławicy tam oczekiwała na nas mała niespodzianka.
Niespodzianką było nietypowe zadanie przeprawienia się przez rzekę i przygotowanie transportu linowego,
utrudnieniem tego zadania była temperatura oraz lodowata woda.


Po dłuższej analizie terenu oraz naradzie dowódców drużyn
Sławek Komendant oddziału Strzelców postanawia się poświęcić i przepłynąć z
dwoma linami, trzydziestką oraz sześćdziesiątką na drugą stronę,
naszym zadaniem było sprawne przygotowanie sprzętu
do przetransportowania na drugą stronę dzięki sprawnej współpracy
obu drużyn rzeczy trafiły w błyskawicznym tempie do Sławka.
Rozpoczyna się przeprawa najpierw część ludzi zwisa nad wodą i przemieszcza
się w kierunku Komendanta ZS,po wylądowaniu pierwszej
grupy przyszedł czas na ekwipunek. Zbliża się koniec przeprawy
zostają dwie osoby Szakal i Wasyl szakala zadaniem
było odwiązanie lin i przepłynięcie z nimi na drugi brzeg,
Wasyl zaś odpowiadał za to żeby przeciągnąć na linach umundurowanie
oraz pozostałości ekwipunku szakala. Po wylądowaniu na drugim brzegu
czekał na niego ręcznik i ćwiczenia rozgrzewające.


Po kilku minutach pluton
rusza dalej. Zbliżamy się do kolejnej trudnej przeprawy która wymagała
zgrania dwóch organizacji w celu przerzucenia ekwipunku drużyn przez
skałki nad rzeką. Zaczyna się ściemniać ciągle maszerujemy mamy
zakaz używania światła, po drodze mieliśmy dużo różnych różniastych
przeszkód oraz niezapomnianych przygód. ok 20-21
rozpoczyna się rozbijanie obozowiska. Zbliża się północ dostajemy
kolejne zadania, zostajemy wysyłani pojedynczo w odstępach
czasowych ok 20 min oczywiście nikt o tym nie wie ;) jakoś tak się złożyło,
było to dosyć ciekawe przeżycie ;) (kto był wie o co chodzi)
zakończyło się ok czwartej w nocy. godzina ok 7-8 pobudka,
przygotowanie się do zwinięcia obozowiska i zatarcia śladów
bytowania w owym miejscu. Dostajemy kolejne zadanie związane z
poszukiwaniem i pozyskaniem wody pitnej, po tym zadaniu
rozpoczyna się powrót inną niż zakładaną wcześniej trasą zostaliśmy
dosłownie odcięci przez rajd Dolnośląski. Maszerujemy w kierunku Kłodzka,
ok 17-17.30 dochodzimy do murów Twierdzy Kłodzkiej gdzie nasza podróż dobiega końca.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz